piątek, 27 maja 2011

Powrót do przeszłości

0 komentarze
Jako że, panuje u mnie chwilowa posucha, i niestety nie mam żadnych nowych zdjęć, wrzucam kilka starszych i odświeżonych... Dla mnie taka mała retrospekcja, i wyraz tęsknoty za krajem kwitnącej wiśni ;)

Pierwsze dwa zdjęcia, można potraktować jako pewne nawiązanie do niedawnych wydarzeń w Japonii. Kraj który tak szybko potrafił podnieść się po zdetonowaniu na jego terytorium dwóch bomb atomowych, jest w stanie zrobić wszystko. Dowodem na to są sami Japończycy. Spokój, ład i porządek. Porównując wypowiedzi poszkodowanych w tsunami, i zeszłorocznej fali powodziowej w Polsce, zastanawiam się, czy to przypadkiem nie u nas było to największe od kilkuset lat trzęsienie ziemi... Tam ludzie jeszcze się śmiali, że muszą iść po lodówkę, bo popłynęła 100 metrów dalej. A w Polsce... nawet mi się nie chce zaczynać dyskusji o naszym wspaniałym narodzie.





Największe wrażenie wywarł na mnie ten rowerek. Nie ma związanej z nim żadnej historii, ale patrząc na niego uświadomiłem sobie skalę tej zbrodni. Całe to muzeum z resztą było bardzo wymowne.

I jeszcze tak czysto informacyjnie: pierwsze z pozostałych zdjęć przedstawia lampion na tle największego na świecie Torii. Następne zaś, figurki lisów (kitsune), składanych w darze Inari, bogini żywności i opiekunce spichlerzy. Lisy są wysłannikami tego kami.



wtorek, 24 maja 2011

Dzienna porcja zdjęć

0 komentarze
Kiedy jadąc przez pustynię, będącą definicją pustki, natrafi się na las palmowy, nie można wyjść z podziwu. Osobiście chciałem dostać się jak najwyżej żeby móc ogarnąć wzrokiem całość. Całości się nie dało, bo ciągnęła się kilkanaście kilometrów wzdłuż rzeki, ale to co zobaczyłem mi wystarczyło. Niesamowity kontrast, między totalnym pustkowiem, a bezgraniczną puszczą...








poniedziałek, 23 maja 2011

Przegląd archiwum

0 komentarze
Aparat leży zakurzony, a ja przeglądam archiwum... Ma ono parę ładnych bajtów, więc będę to robił jeszcze długo. Miliardy nieopublikowanych zdjęć, leżą i się marnują. Ale tak na prawdę, lubię wracać do starych zdjęć. Ciekawie się przegląda fotografie, które nawet nie pamiętamy gdzie się wykonało. U mnie akurat wszystko jest pedantycznie uporządkowane, ale mimo wszystko sprawia mi to frajdę...


3 zdjęcia zrobione w różnych okresach czasu, w przeciągu ostatniego roku, i w różnych miejscach.